W sklepach spożywczych PRL a następnie w pierwszych latach obecności polskiej gospodarki w wolnym systemie kapitalistycznym, obecne były przede wszystkim produkty typowo regionalne i masowo produkowane jeśli nie u nas, to u bezpośrednich sąsiadów. Dlatego nie dziwi stosunkowo niska kreatywność domowych kucharzy, którzy w latach dziewięćdziesiątych pozostawali przy bezpiecznych produktach jak drób czy ryby i wieprzowina, nieznacznie jedynie dopuszczając wariacje na temat przypraw czy warzywnych dodatków. Rzadko spotykane były także eksperymenty z innymi technikami gotowania, jak chociażby gotowanie jajek po benedyktyńsku. Dzisiaj w sklepach obecne są wyjątkowo ciekawe produkty spożywcze a w telewizji i Internecie wciąż pojawiają się nowi idole, którzy uczą miliony widzów jak gotować i wprowadzać nowe składniki do swojej diety. Aktualnie nie trzeba wybierać się do Włoch, aby móc przygotować prawdziwie regionalny talerz antipasti. Dzięki temu, że w sklepach dostępne są takie produkty jak kalmary, ostrygi czy też ser grana padano i prawdziwe trufle – możliwe jest samodzielne skomponowanie absolutnie każdego, zapierającego dech w piersiach dania. Najlepszym dowodem na to, że stale rozwijają się kucharze amatorzy, są coraz popularniejsze programy kulinarne typu talent-show podbijające telewizje na całym świecie.
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply