Przed nami radosne święta Wielkanocne. Poprzedza je czterdziestodniowy post i dlatego na wielkanocnym stole nie ma miejsca na postne potrawy, nawet barszcz i żurek pachną wędzonką. Przygotowanie potraw na wielkanocny stół możemy zacząć już dwa tygodnie przed świętami od zakupu kilkukilogramowej szynki z kością, która peklujemy i odstawiamy w chłodne i ciemne miejsce. Co jeden, dwa dni musimy naszą szynkę obrócić na drugą stronę. W Wielki Czwartek naszą szynkę wyjmujemy, płuczemy i dokładnie osuszamy. W przewiewnym miejscu zostawiamy ją aż do Wielkiej Soboty. Wtedy ją pieczemy. Już czuję ten zapach rozchodzący się po całym domu. Coraz więcej właścicieli jednorodzinnych domków decyduje się na zbudowanie własnej małej wędzarni. Jeśli więc jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami takowej wędzarni to kupujemy mięsa przeznaczone do wędzenia. Trzeba je oczywiście zapeklować lub natrzeć ziołami i podobnie jak naszą szynkę co jakiś czas obracać. Naszą wędzarnię najlepiej uruchomić w Wielki Czwartek, wtedy w Wielki Piątek ugotujemy szynkę, a na pozostałym z gotowania wywarze ugotujemy barszcz lub żurek na wielkanocne śniadanie. Nieodłącznym elementem wielkanocnego śniadania są oczywiście jaja – symbol odradzającego się życia i zmartwychwstania. Na stole nie może też zabraknąć drożdżowych bab, serników oraz mazurków.